ASTOR - QUICK & GO!

Miłe Czytelniczki,

Dziś przedstawię wam produkt firmy ASTOR. Jest to szybkoschnący lakier do paznokci Quick&go! Raczej nie używam zwykłych lakierów, ponieważ uważam, że trzymają się zbyt krótko, ale ten dostałam w prezencie. Dlatego też postanowiłam go dla Was sprawdzić.

Jestem mile zaskoczona, ponieważ nie spotkałam się jeszcze z takim lakierem. Producent zapewnia nas, że nałożymy go za jednym pociągnięciem pędzelka w ciągu 1sec, a wyschnie w ciągu następnych 45sec… i TO PRAWDA ! ! !

Nigdy nie miałam przyjemności korzystać z takiego produktu. Pędzelek jest idealnie wyprofilowany, wydaje mi się, że na końcu jest okrągły (doczytałam się że jest podwójny) i faktycznie za jednym pociągnięciem pokrywa całą płytkę paznokcia. Do tego tak szybko schnie. Bardzo dobrze się rozprowadza, nie tworzy smug i grudek. Nakładałam go w tempie ekspresowym. Przez chwilę nawet zastanawiałam się, czy nie pominęłam jakiegoś etapu malowania paznokci… tak krótko to wszystko trwało!

I jeszcze ten kolor!  innowacyjna formuła z gęstym pigmentem gwarantuje, że jest wspaniały. Dzięki temu, że jest on dobrze napigmentowany wystarczy dosłownie jedno pociągnięcie pędzelka, by pokryć paznokieć. Niektóre lakiery nie pokrywają ich po nałożeniu 2, czy 3 warstw a tu, proszę!

Nie ufam zwykłym lakierom, ponieważ po 2, 3 dniach paznokcie wyglądają strasznie. Lakier odpryskuje na końcach. Nie wygląda to ani ładnie, ani estetycznie. A tutaj niespodzianka po 5 dniach dalej utrzymuje się na paznokciach.

Lakier jest dostępny w drogeriach ROSSMAN oraz NATURA w bardzo przystępnej cenie (ok. 14 złotych) oraz wielu różnych i ciekawych kolorach (ubolewam jedynie nad tym, iż nie ma koloru czarnego i białego). Uważam, że jak na tak dobry produkt cena jest naprawdę niska.

Jedyna wada tego lakieru jest taka, że bardzo ciężko jest go zmyć z paznokci (na pewno jeżeli chodzi o kolor czerwony). Pozostałych jeszcze nie sprawdziłam.

Kiedy się naprawdę spieszycie jest to idealne rozwiązanie!

Ja takie rozwiązania uwielbiam!

A może Wy, Drogie Czytelniczki podrzucicie mi jakiś fajny pomysł dla „wiecznie śpieszącej się dziewczyny”

K.